Dzisiaj odbyłem interesującą rozmowę z jednym z moich kolegów. Rozmowa dotyczyła naszego wczorajszego nalotu. Zapytałem Ołeksija, czy jego zdaniem coś się zmieniło, czy wyciągnęliśmy wnioski.
Oleksij powiedział, że widzi pozytywne zmiany. Nasi instruktorzy nie zaczęli po prostu nakazywać nam wykonywania jakiejś głupiej pracy. Zaczęli nas aktywnie szkolić. Kursanci ze swojej strony, rozumiejąc, że naprawdę popełniliśmy wiele błędów, starali się dobrze ćwiczyć i uczyć się.
Oleksij powiedział, że jest wdzięczny za to, że instruktorzy nie zaczęli nas po prostu dręczyć i nakazywać. Zamiast tego zaczęli nakładać na nas większe obciążenia związane z nauką.
Oznacza to, że kursant rozumie, dlaczego tak się dzieje, rozumie, że naprawdę ma błędy, które należy poprawić. Kursant rozumie, że nie chodzi o to, że traktują go jak zwierzę i chcą go czymś obciążyć. Nie, chcą go nauczyć.
To była obserwacja jednej osoby. Nie mogę jeszcze dokładnie powiedzieć, na ile jest ona obiektywna. Ale sama idea, że karę należy wymierzać w postaci zwiększenia obciążenia podczas zajęć, bardzo mi się spodobała. Nie należy wymierzać kary dla samej kary.
Mamy jasny cel – aby po szkoleniu byliśmy w stanie przetrwać i wykonać powierzone nam zadania. Wszystkie działania i zajęcia muszą prowadzić bezpośrednio do tego celu.




