Dzisiaj był dzień strzelania. Strzelaliśmy najpierw z odległości 25 metrów, a potem z odległości 100 metrów.
Jestem bardzo wdzięczny mojej żonie i przyjaciołom za pomoc. Zamówili mi specjalne okulary. Była to specjalna konstrukcja, wewnątrz znajdują się okulary korekcyjne, a na zewnątrz okulary ochronne.
Gdybym nie miał takich okularów, nie mógłbym brać udziału w strzelaniu.
Najpierw rozdano nam po 40 nabojów. Załadowaliśmy nasze 4 magazynki, po 10 nabojów do każdego. Wyszliśmy na pozycje 25 metrów.
Ważnym momentem było surowe podkreślenie przez instruktorów. Powiedzieli, że jeśli będziemy źle trafiać, to będą nas dalej szkolić, będą z nami dalej pracować. Ale jeśli złamiemy zasady bezpieczeństwa, to zostaniemy zdyskwalifikowani i nie będziemy mogli brać udziału w strzelaniu.
Oto podstawowe zasady postępowania z bronią:
- Zawsze obchodź się z bronią tak, jakby była naładowana.
- Nie kieruj broni tam, gdzie nie zamierzasz strzelać.
- Palec na spuście znajduje się tylko wtedy, gdy jesteś gotowy do oddania strzału.
- Zawsze kontroluj przestrzeń przed celem i za celem.
- Nigdy nie pozostawiaj broni bez nadzoru.
Ponownie rozpoczęliśmy instruktaż dotyczący przebiegu procesu. Łączymy magazynki z nabojami bojowymi, wsuwamy nabój do komory nabojowej, zakładamy bezpiecznik. Przyjmujemy odpowiednią pozycję. Przełączamy na tryb pojedynczego strzału i zaczynamy strzelać.
Zakładamy również zatyczki do uszu lub specjalne słuchawki 🙂
Pierwsze dwa razy strzelamy w pozycji leżącej. Dwa razy po 10 nabojów. Po każdym strzale biegliśmy do naszego celu i sprawdzaliśmy, jak nam poszło.
Po pierwszym razie widziałem tylko jedno całkiem niezłe trafienie prawie w dziesiątkę i to wszystko. Trochę mnie to zasmuciło. Natomiast mój sąsiad po lewej stronie miał bardzo dużo trafień.
Powiedzieli, że miał jeden z najlepszych wyników. Pomyślałem – no dobrze, teraz się zbierzemy, zrobię to lepiej i na pewno trafię.
Oddałem jeszcze 10 strzałów w pozycji leżącej i… Kiedy poszliśmy sprawdzić liczbę trafień, okazało się, że nie trafiłem ani razu. To mnie przytłoczyło, miałem poczucie jakiejś niezdarności.
Wtedy jeden z instruktorów zauważył, że mój sąsiad po lewej stronie miał aż 15 trafień. Jak ktoś mógł trafić 15 razy przy użyciu 10 nabojów? Wtedy zrozumieliśmy, że po prostu celowałem nie w ten cel :).
Potem strzelaliśmy z pozycji siedzącej. Już strzelałem do swojego celu i miałem całkiem niezły wynik trafień. Z ulgą się uspokoiłem – wszystko ze mną w porządku.
Następnie strzelaliśmy na stojąco. Strzelanie na stojąco było znacznie trudniejsze. Już po 10-15 sekundach poczułem, jak celownik zaczyna mi się trząść. Dlatego trafiłem tylko 3 razy. Ale jak na pierwszy raz było to mniej więcej w normie.
Następnie przeszliśmy na większą odległość, 100 metrów. Wydano nam po 30 nabojów i załadowaliśmy po trzy magazynki, po 10 nabojów w każdym.
Następnie strzelaliśmy leżąc, siedząc i stojąc do celów oddalonych o 100 metrów. Potem każdy z nas sprawdził wynik i miał nawet możliwość zatrzymania sobie na pamiątkę kartkę z celem. Trafiłem około tuzina razy. Jeden raz trafiłem w dziewiątkę. Nie trafiłem ani razu w dziesiątkę 🙂
Tak właśnie miło spędziliśmy czas. Nastrój był pozytywny i dobry.
Szczególnych wrażeń dodawała również pogoda. Okresowo padał krótki, ale dość intensywny deszcz. To sprawiało, że atmosfera była jeszcze bardziej wyjątkowa.




