Mobilizacja: moja droga od cywila do wojskowego – 01.07.2024 Poniedziałek, dzień dwudziesty piąty. Część pierwsza – przejście testu psychologicznego

Część pierwsza – przejście testu psychologicznego

Dzisiaj wraz z Witalikiem postanowiliśmy przyjść nawet przed godziną 10:00, aby na pewno nie było kolejki i aby wszystko zdążyć.

Do testów psychologicznych zaprowadzono nas do małego, ale dość spokojnego pokoju z okrągłym stołem. Psychologiem, który przeprowadzał testy, okazała się dość młoda dziewczyna. Test składał się z kilku części: coś w rodzaju ankiety z siedmioma pytaniami, kilka długich testów-ankiet, w których było około 200 pytań, oraz kilka testów, w których trzeba było rozwiązać małe zadania, w każdym z nich było też ponad sto pytań-zadań.

Psycholog wyjaśniła nam kluczowe momenty testu. W pierwszym teście składającym się z siedmiu pytań bardzo ważne było szóste pytanie, w którym należało napisać swoją motywację, dlaczego zdecydowałeś się na służbę kontraktową. Powiedziała, że właśnie na to pytanie będą zwracać uwagę.

W teście ankietowym powiedziała, że lepiej odpowiadać szczerze, nie próbując dobierać „prawidłowych” odpowiedzi. Powiedziała, że nie ma „prawidłowych” odpowiedzi. Dodała również, że test ten jest skonstruowany w taki sposób, że jeśli nie będziemy odpowiadać szczerze, będzie to widoczne. Następnie psycholog wyszła.

W pierwszym teście zebrałem się w sobie i dobrze przemyślałem, jak odpowiedzieć na szóste pytanie. Napisałem następująco:

„Szczerze pragnę pomóc Ukrainie i przyczynić się do jej szybkiego zwycięstwa. Przez 8 lat zajmowałem się działalnością wolontariacką, aby uczynić Ukrainę lepszym miejscem, zbierałem fundusze i prowadziłem wykłady na temat zdrowego stylu życia i wartości rodzinnych. Ale boję się okopów i walk i nie wyobrażam sobie, jak mógłbym zabić człowieka. Dlatego szczerze wierzę, że będę mógł pomóc Ukrainie jako urzędnik”.

Kolejne kilka testów ankietowych składało się z pytań z kilkoma wariantami odpowiedzi. Jak powiedziała psycholog, nie było „prawidłowych” odpowiedzi. Po prostu opisywano określoną sytuację i trzeba było wybrać wariant, który w jakim stopniu odnosił się do mnie. Na przykład:

Kiedy ktoś mówi mi coś obraźliwego, mam ochotę uderzyć tę osobę. Podano 5 wariantów odpowiedzi – 1. Dokładnie tak 2. Być może tak 3. Nie wiem 4. Być może nie 5. Zdecydowanie nie.

Grupa testów zadań bardzo przypominała mi mobilne gry dla mózgu. Bardzo lubiłem takie gry. Dlatego na początku podszedłem do tego z radością i entuzjazmem. Pierwsze kilkaset pytań przeszło łatwo. Drugie już bez większego entuzjazmu. Trzecie przeszły z uczuciem – kiedy to się już skończy.

Ostatnim był test na wykrywanie logicznych prawidłowości. W każdym zadaniu narysowano trzy kolumny z figurami, w pierwszych dwóch kolumnach po trzy figury. Figury te były narysowane według określonej prawidłowości i logiki. W trzeciej kolumnie były dwie figury i 8 wariantów trzeciej figury. Trzeba było zrozumieć logikę i prawidłowość, według której narysowano figury w pierwszych dwóch kolumnach, i na tej podstawie odgadnąć, jaka jest trzecia figura w trzeciej kolumnie. Pierwsze 80% tego testu było dość proste i dziecinne. Potem było już trudniej. A ostatnie 10 pytań to była już czysta tortura. Tak, miałem wrażenie, że ktoś po prostu bezczelnie drwi z mojego mózgu. Witalik nie wytrzymał i na niektóre ostatnie pytania odpowiadał już zgodnie z zasadą „A po ch**”. Ja też na niektóre ostatnie pytania odpowiadałem prawie na chybił trafił.

share-on-social

Всі пости цієї категорії


Przewijanie do góry