Temat tego artykułu jest dla mnie obecnie, można powiedzieć, obsesją. Pragnę zwycięstwa Ukrainy, zwycięstwa sił dobra, pragnę pokoju, pragnę wrócić do domu, do mojej ukochanej żony i córki, do moich bliskich i rodziny. I pragnę, aby nigdy nie musiał wracać na wojnę. Prawdopodobnie większość z nas pragnie tego samego.
Dlatego długo zastanawiałem się i myślałem „co trzeba zrobić, aby wojna nigdy więcej do nas nie przyszła”. Analizowałem swoje doświadczenia z życia przed wstąpieniem do Sił Zbrojnych Ukrainy, analizowałem to, co zobaczyłem tutaj, w Siłach Zbrojnych Ukrainy, analizowałem to, co mówią ludzie.
I jako jedną z najważniejszych, a może nawet najważniejszą, wyróżniłem pojęcie odpowiedzialności. Sprawdziłem nawet w słownikach, co oznacza to słowo. W jednym znalazłem taką definicję: „Obowiązek nałożony na kogoś lub przyjęty przez kogoś, polegający na ponoszeniu odpowiedzialności za określony obszar pracy, sprawę, czyjeś działania, czyny, słowa”. W innym znalazłem taką definicję: „Obowiązek lub misja, którą należy wykonać. Zobowiązanie lub ciężar, jaki ponosi człowiek w związku z określoną sprawą i jej konsekwencjami”.
Wszyscy znamy obecnie koncepcję „pokój poprzez siłę”. Jak stać się silnymi? A raczej – jak stać się naprawdę silnymi? Uważam, że siła i potęga wynikają z odpowiedzialności. Wielu uważa, że siła przyjdzie do nas dzięki dużej ilości broni i pieniędzy. Myślę, że to nie wystarczy, sama duża ilość pieniędzy i broni nie uczyni naszej armii i kraju silnymi. Oczywiście broń i pieniądze są nam absolutnie niezbędne, aby mieć silną armię i silny kraj, ale same w sobie nie wystarczą.
Pracując w sztabie, w szeregu, miałem okazję obserwować pracę całego systemu, całego organizmu. Co więcej, miałem okazję zobaczyć skutki określonych działań lub, przeciwnie, bezczynności. I oto, co zobaczyłem – w armii wszystko opiera się na odpowiedzialnych ludziach.
Jeśli jest odpowiedzialna osoba, która wzięła na siebie odpowiedzialność za określoną dziedzinę, to w tej dziedzinie panuje pełen porządek, wszystko działa sprawnie i sprzyja to zharmonizowanej pracy całego organizmu. Wszystko jest wykonywane na czas, w odpowiedni sposób i z odpowiednią jakością. A to sprawia, że cały system, cały organizm, cała część są bardziej zharmonizowane, silniejsze i mocniejsze.
Rozmawiałem z dość dużą liczbą osób, rozmawiałem z tymi, którzy zdecydowali się odejść z jednostki, pytałem ich: „Dlaczego zdecydowałeś się stąd odejść?”, a w większości przypadków odpowiadali, że nie mogą już żyć w tym chaosie, mówili, że czują, że wszyscy mają ich gdzieś. Kiedy ktoś narzeka, że nikt się nim nie przejmuje, co to oznacza? Oznacza to, że ktoś na określonym stanowisku źle wypełnia swoje obowiązki… Wtedy taka osoba, nie czując się odpowiednio traktowana, dochodzi do wniosku, że wszyscy mają ją gdzieś. Na przykład:
Jeśli struktura organizacyjna działa źle i osoba nie otrzymuje zasłużonych pieniędzy, nie otrzymuje zasłużonych nagród i premii, czuje się niesprawiedliwie traktowana. Albo jeśli osoba, która złożyła wniosek o urlop, nie może doczekać się, aż zostanie wypełniony bilet urlopowy i inne dokumenty. Wtedy pojawia się uczucie, że nikt się nią nie przejmuje. I co? Wtedy pojawia się myśl – a więc ja też mam wszystko gdzieś. I odwrotnie – jeśli struktura organizacyjna działa dobrze, człowiek widzi, że otrzymuje premie i dodatki (zasłużone premie i dodatki!). Widzi, że jeśli pisze raport, to nie ląduje on w jakiejś szufladzie, ale działa. Jeśli dzwonią do niej i pytają:
– „Czy złożyłeś już w tym roku wniosek o urlop zdrowotny?”
– „Nie, nie złożyłem”.
– „W takim razie zrobimy wszystko za ciebie, wystarczy tylko, że się podpiszesz. Kiedy będzie ci wygodnie, zgłoś się do komendy”.
I co wtedy? Wtedy człowiek ma poczucie, że ktoś się o niego troszczy, myśli o nim, pamięta o nim! „Nieźle, oni tak dbają o to, żebym otrzymał świadczenia zdrowotne! Sami zadzwonili, sami przypomnieli i sami wszystko załatwią. Oho!” I wtedy to daje motywację, i nie chodzi tu tylko o pieniądze. Człowiek widzi, że o nim myślą, pamiętają i troszczą się. Taka osoba będzie miała większą motywację do wykonywania swojej niełatwej pracy.
Jeśli logistyka działa źle, ludzie mogą nie otrzymać niezbędnego uzbrojenia, odzieży, wyposażenia, a nawet żywności. I co wtedy? Oczywiście – człowiek ma poczucie, że wszyscy mają go gdzieś, że nikt go nie potrzebuje. I odwrotnie, jeśli ludzie dobrze wywiązują się ze swoich obowiązków, może się zdarzyć coś takiego – zadzwonią do człowieka i powiedzą:
– „Cześć! Niedawno dostarczono do magazynu bluzy polarowe (takie wygodne bluzy). Masz bluzę? Jeśli nie, to mogę znaleźć twój dowód tożsamości i przekazać ci bluzę”.
I co wtedy? Wtedy osoba jest po prostu pod wrażeniem. Pod wrażeniem tego, że ktoś o niej pamięta i troszczy się o nią. Oczywiście motywuje to do działania, i nie chodzi tu tylko o bluzę.
Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku współpracy cywilno-wojskowej (CWS), kiedy osoba jest przekonana, że troszczy się o jej rodzinę, a krewni rannych otrzymują to, o co prosili, i nie mają wtedy poczucia, że państwo ma ich gdzieś.
To samo dotyczy MPZ (wsparcia moralno-psychologicznego), kiedy psychologowie rozmawiają z człowiekiem. Powiem wam jedno – w wojsku pomoc psychologiczna jest bardzo ważna i potrzebna. Sam człowiek najczęściej nie jest w stanie tego wszystkiego „wytrzymać”.
Nie wspominam już o działach planowania, dyżurnych operacyjnych i łącznościowcach. Myślę, że nie trzeba tego nawet wyjaśniać.
A teraz wyobraźmy sobie, że jest żołnierz w jednostce, w której nikt nie chce wykonywać swoich obowiązków. Najprawdopodobniej czuje głęboką urazę do tej jednostki i ogólnie do państwa. Państwo i jednostka go porzuciły, nikt go nie potrzebuje. Już dawno doszedł do wniosku, że skoro państwo ma go gdzieś, to on też ma wszystko gdzieś. Najprawdopodobniej nie ma odpowiedniego wyposażenia i ogólnie nie rozumie, co należy robić. I właśnie takiemu żołnierzowi dano nowszą i bardziej nowoczesną broń. Czy to wiele da? Czy to na pewno zapewni zwycięstwo? Wątpię.
Co więcej! Aby ta broń do niego dotarła (a nie pozostała gdzieś w magazynach), aby dotarła na czas, w odpowiednim stanie, we właściwe miejsce – aby to osiągnąć, potrzebni są odpowiedzialni ludzie na odpowiednich stanowiskach.
W tym artykule podałem jako przykład armię i jej system. W życiu cywilnym, w naszym państwie jest tak samo. Ponieważ armia jest prostym przekrojem społeczeństwa, przychodzą tu ludzie ze społeczeństwa, niosąc ze sobą wszystkie problemy i niedociągnięcia, które tam istnieją.
Główny wniosek z tego artykułu – to nie Ameryka ani Europa sprawiają, że Ukraina jest silniejsza, to przede wszystkim my sprawiamy, że Ukraina jest silniejsza. My wszyscy, każdy z nas, niezależnie od tego, czy jesteśmy w Siłach Zbrojnych Ukrainy, czy pracujemy w ATB.
Na początku artykułu powiedziałem, że chcę, aby wojna jak najszybciej się skończyła i nigdy więcej do nas nie wróciła. Ale nie było to do końca trafne sformułowanie. Wojna czeka nas przez całe życie. Tak, uważam, że wojna będzie trwała jeszcze niejedno dziesięciolecie.
Wierzę, że jednak nastąpi zawieszenie broni. Ale czy faza zbrojna rozpocznie się ponownie i czy Ukraina i demokracja w ogóle wygrają – to wszystko zależy od nas, od każdego z nas. Od każdego.
Musimy przygotować się na długą wojnę, wojnę demokracji przeciwko komunizmowi, wojnę wolności i praw człowieka przeciwko tyranii i totalitaryzmowi. I bardzo, bardzo mam nadzieję, że właściwie wypełnimy swoją odpowiedzialność i ta wojna nigdy więcej nie przerodzi się w konflikt zbrojny.
Po zakończeniu fazy zbrojnej zamierzam poświęcić całe swoje życie temu, aby w tej wojnie zwyciężyła strona dobra.




